wtorek

Gdzie jesteś Andrzeju?

Ta historia nie wiem gdzie się zaczyna i nie wiem gdzie kończy.
Kręcę się pewnie gdzieś w pobliżu i albo tego nie widzę albo tego nie widać.
Andrzej był moim prapradziadkiem urodzonym między 1854 a 1857 rokiem tak przynajmniej wynika z aktów urodzeń jego dzieci tych, do których już udało mi się dotrzeć.Nie wiem jednak gdzie, przeszukałam już pobieżnie kilka prawdopodobnych parafii, nie ma też jego aktu ślubu z moja praprababcią Marianną. Nie wiem gdzie szukać. Nie wiem gdzie go pochowano. Nikt o nim nic nie wie. Nikt go nie pamięta. Ślad po nim zaginął. Szukałam go wśród ofiar I Wojny Światowej, bo z opowiadań rodzinnych wiedziałam że Marianna pop przeprowadzce do Olkusza ok 1918 r. mieszkała tylko z Józefą i Franciszkiem. Ciekawe jest też to że o pozostałym rodzeństwie : Juliannie, Józefie i Henryku też nikt nie wiedział. Chociaż raz wujek Czesiek wspominał, ale bez żadnych szczegółów  o szwagierce Hance, która swego czasu jeździła pod Łódź do  swojej ciotki. Ciotka ta miała syna pilota. Kim była ? Nie wiem. Być może chodziło o jakaś ciotkę Ekielman, a może o Juliannę.
Marianna leży w rodzinnym grobie wraz ze swoją wnuczką Władysławą.
Ostatnio trafiłam na ślad Marianny, jakoś tak przypadkiem, bo przecież o niej też miałam  tylko informacje poszlakowe, ale to że  ślad się pokazał to znak że warto szukać. Pomogła mi osoba z forum Forgenu. Nie szukałam u siebie w parafii wcześniej nazwiska Ekielman a tu okazało się ze w 1900 roku ślub w niej brała niejaka Ewa Ekielman. Zdobyłam akt ślubu . Ewa urodziła się w Złoczewie pod Łodzią. Akt urodzenia podczas czytania dodał mi z wrażenia wypieków na twarzy. Rodzicami Ewy byli Frydrych i Marianna z Gabelów. To nie może być zbieg okoliczności!. Moja Mariannna w swoim akcie zgonu jako rodziców miała podanych Fryderyka i Annę Gabelbaum.Poszłam tym tropem i chciałam odszukać Mariannę w Złoczewie, ale jej nie ma tzn. nie ma aktu urodzenia w prawdopodobnych latach jej urodzenia. Więc znów trochę stanęłam. Andrzeja oczywiści dalej nie znalazłam :)
Jakby wszystkiego było mało w Pilicy odnalazłam kolejnego brata pradziadka Franciszka - Henryka. Ale ten zmarł jako 1,5 roczne dziecko 3 marca 1887 roku. No i oczywiście nie było by normalne gdybym znalazła akt urodzenia :) Przepadał. Nie ma go w 1885 ani 1884 i 1886 r. Moje podejrzenia są taki, że Henryk nie urodził się w parafii pilickiej - jeśli był ich pierwszym dzieckiem może urodził się w Złoczewie gdzie mieszkała zaraz po ślubie Marianna z Andrzejem, a potem dopiero przywędrowali do Pilicy ? Tyle że w latach 1883 - 1887 nie ma w Złoczewie  żadnych aktów, których szukam...

1 komentarz:

  1. Podziwiam Cię... Geneanologia wymaga ogromnego wysiłku i samozaparcia... I jeszcze te problemy ze znalezieniem odpowiednich dokumentów, co utrudnia szalenie poszukiwania...
    Podziwiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę i pozdrawiam