niedziela

I po urlopie....

Jutro trzeba iść do pracy po dwutygodniowym urlopie i błogim lenistwie. Pogoda dopisała wróciłam opalona a przede wszystkim wypoczęłam. Z naładowanymi akumulatorami można zaczynać.
Mimo, że zabrałam ze sobą sutasz nic jednak nie powstało - po prostu szkoda było czasu na siedzenie nad robótkami. Za to kupi\lam po okazyjnych cenach trochę kamieni i koralików - będę tworzyć z nowymi pomysłami, które mimo braku czasu przychodziły. Zaczęłam w końcu indeksacje ksiąg parafialnych Bejsc. Same plusy z wyjazdu i wakacji.
Na razie bez zdjęć bo trzeba pościągać zdjęcia wakacyjne, trochę je obrobić i wtedy będzie można robić zdjęcia nowych prac.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wizytę i pozdrawiam